sobota, 10 marca 2012

Władcy marionetek

Temat rzeka, można do niego podejść na tysiące różnych sposobów. Ja wybrałem tylko jeden z nich.

W jednej gazecie (wyborowej) przeczytałem, że rząd się alienuje od społeczeństwa, tzn. nie wie co społeczeństwo chce, gdyż siedząc w sowich pałacach traci kontakt z ludźmi. Och, nic bardziej mylnego, Jaśnie Oświecony dobrze wie co ludzie lubią i chcą! 

W opinii wielu osób polityka to brudna sprawa, więc trzeba się od niej i od polityków trzymać z daleka i się w to nie mieszać. "Bierz dom wszystko tylko nie mów że się mieszam do polityki, proszę, please!". Miłościwie nam panujący dobrze o tym wie, dlatego przyboczni Jego są ekspertami (światowej sławy), a nie politykami.

A teraz zobaczmy jak ta "eksperckość" w praktyce wygląda. Odgrzejmy starego kotleta. Pamiętacie nowe zasady refundacji leków? A wiecie, że nowa lista leków została ogłoszona 23 grudnia 2011 (ponoć w późnych godzinach wieczornych), a miała wejść 1 stycznia 2012 (vacatio legis powinno być 14 dni). Lecz nie o tym chciałem. Pomijając tryb konsultacji społecznych (coś jak w ACTA), który zaowocował wykreśleniem wielu medykamentów, gdyż osoby stosujące owe lub organizacje je reprezentujące, albo nie miały czasu dokładnie przeanalizować projektu, albo po prostu nie zostały zaproszone, zauważmy jak Jaśnie Oświecony i przyboczni jego zagrali na tzw. opinii publicznej:
  • partia na P (końcówka S) składa wniosek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia komisji
  • przyboczni Jaśnie Oświeconego odpowiadają, że wniosek jest polityczny, ponieważ posłowie wyjechali na święta więc niemożliwy do zrealizowania
Czyli przekazano: znów niedobrzy politycy knują przeciwko reformie Jaśnie Oświeconego, i próbują w celach politycznych "uwalić" to co słuszne (bo Jaśnie Oświecony nigdy się nie myli, a jak już się pomyli, to tylko świadczy to o jego ludzkich cechach, bo każdemu się zdarza).

A teraz pamiętacie, drugie zamieszenia z tą samą reformą? Protesty przeciwko karaniu lekarzy (de facto dlatego, ponieważ owa reforma Miłościwie Nam Panującego, wymagała zatrudnienia tysięcy nowych urzędniczych rąk, a że by to źle wyglądało - tanie państwo, brak biurokracji, itp. itd. - to z lekarzy chciano uczynić darmo-siłę-roboczę teraz są nią aptekarze, gdyż biznes prywatny nie może strajkować). Lecz, zobaczmy jak Uosobienie Stanu Leczącego argumentowało słuszność swoich racji (i pokazywało obrzydliwość działań innych):
"Ja nie wyobrażam sobie aby mama mojego pacjenta", "Ja wiele lat leczę dzieci przewlekle chore, bardzo poważnie chore" (Kiedy? W przerwach komisji śledczej? 2:40-3:10), "nie może być takiej sytuacji [...] człowiek słaby [...] w szczególności osobie starszej, w szczególności osobie starszej" (tak to w szczególności dwa razy i z dużym akcentem, 8:45-9:00). A cały wywiad tutaj. Zawsze możecie sobie znaleźć go gdzieś indziej.

I kto mi teraz powie, że Jaśnie Oświecony i przyboczni jego nie mają wyczucia społecznego? Oj mają, mają i to duże, nawet aż za duże.


Szczerze pisząc nie chcę odbierać godności Uosobieniu Stanu Leczącego, ani równać w/w zagadnienia z poziomem trotuaru, bo zawsze powinniśmy mieć takie wartości jak zdrowie i pomoc bliźniemu na pierwszym miejscu, ale też nie mogę się zgodzić z ich instrumentalnym traktowaniem w celu dowiedzenia fałszywości faktu - faktu który wszyscy widzieli, a wielu mogło niestety odczuć. Tych wartości się uczy, ale się o nich nie rozmawia, bo akceptując je jako temat "frywolnej debaty" robimy z nich rzeczy powszednie, normalne, bezkształtne i szare jak chodnik po którym chodzimy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz