środa, 21 marca 2012

Bardziej poważnie

No dobra chyba niezadowolenie z obecnego systemu emerytalnego i chęci uczynienia mnie niewolnikiem do 67 roku życia jest znane. Jednakże chciałby teraz trochę bardziej poważnie podejść do tematu i "wrzucić" parę kwestii do zastanowienia.

Mogłeś przeczytać czemu nagle ZUS stał się godny zaufania, czemu krach systemu emerytalnego się pogłębia, co się stało z pieniędzmi i jaka jest logika rządu.

Wiemy, że z ekonomią się nie wygra tak jak to chyba dość dobitnie pokazano w kosztach reformy. Zbierzmy do kupy to co jest nie tak
  1. Zapaść demograficzna, czyli starzenie się społeczeństwa powoduje, że system działający na zasadzie (bieżącego) finansowania emerytów przez pracujących nie zapewni "godnej" emerytury.
  2. Kapitał, który został odłożony na minimalizację skutków wymienionych wyżej znikł, i nie jest uzupełniany (zobacz Koszty reformy). Nawet wirtualnie nie jest wliczany do budżetu.
  3. Pomimo tego, że na rynku pracy jest wyż, system emerytalny już teraz przeżywa zapaść.

Co rząd robi? Idzie po najniższej linii oporu, wprowadzając przy tym jakiś chory miks feudalizmu z chińskim socjalizmem. Proszę zauważyć, że podniesienie wieku emerytalnego do 67 roku życia to jest tylko redukcja nakładów na "emeryta", a nie zapewnienie należytej ilości złotówek w kasie ubezpieczyciela.  Dlatego kolejnymi działaniami (np. mamy dość powszechnie stosowane bezskładkowe umowy) będzie zacieśnienie regulacji odnośnie opłacania składek, co będzie skutkować
  • koniecznością zatrudnienia kolejnych rzeszy kontrolerów, których celem będzie wymuszenie odprowadzania składek, a kontrolujących też trzeba z czegoś opłacać,
  • kolejne obostrzenia sprawozdawcze, fiskalne, zwiększenie kar i ogólne ograniczenie swobody prowadzenia działalności,
  • powyższe obostrzenia nie będą tylko dotyczyć pracodawców, ale również pracowników, gdyż są to dwie strony tego samego medalu, również "pracownik" będzie ograniczony w możliwości wyboru formy zatrudnienia i kreowanie własnego losu lub wysokości emerytury,
  • ogólnie jest to danie prawa szeroko pojętej władzy do decydowania o Tobie.
Co innego moglibyśmy rozważyć:
  • polityka prorodzinna, gdyż ona jest w stanie zapewnić ewentualne zabezpieczenie na przyszłość (na chwilę obecną jest ona usuwana ze względu na cięcia wydatków) - ona musi być kreowana (chociaż przy obecnej skali zapaści raczej można mówić o minimalizacji negatywnych skutków niż ich przeciwdziałaniu)
  • powrót do jasnego i przejrzystego systemu kapitałowego (proszę zauważyć, że OFE część pieniędzy inwestowała w obligację, więc nasze składki nie były przejadane, jak to ma miejsce w ZUS)
  • konieczność wprowadzania zasady "każdy robi na siebie", a państwo finansuje tylko niezbędne minimum
  • przejrzenia obecnych dopłat do emerytur przez państwo i czy na prawdę takie dopłaty lub kwoty są właściwe, ja rozumiem, że praca jest ciężka, ale za ciężką pracę jest ciężkie wynagrodzenie ustalane na zasadach rynkowych (a u nas to jakby dopłacać rolnikom co orzą pługiem, bo "oni orzą pługiem", gdzie tu jest pobudzenie do rozwoju, zwiększenie efektywności itp. itd.?). Tutaj rozumiem, że nie można żądać od policjanta, aby po X latach służby zasiadł w markecie za ladą i sprzedawał ciasteczka tym których zatrzymał
Takie jest moje zdanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz